Kaligrafia, blackwork, hard line, dłonie, szyje, głowy i to wszystko u tego typa. Dior wjechał w Trójmiasto i zmienia jego rzeczywistość. Poznałem go w 2023 r. i wiedziałem, że tak będzie. Tatuator młodej fali ze starymi zasadami, zajawą i totalną mieszanką wybuchową ambicji, i talentu.
Uczył się tatuatorskiej roboty w UK. Przez wiele lat pracował tam studio tatuażu u boku bardzo doświadczonego tatuatora. W 2024 r. postanowił przyjechać do Polski i poszukać swojej drogi. Pamiętam, jak rozmawiałem z nim pół roku wcześniej. Gadaliśmy o tym, co się dzieje na Wyspach i co by chciał robić w Polsce. O tym, jak ważne jest poszukiwanie własnego stylu i porządek w portfolio. Zapytał, czy mógłby spróbować zrobić to ze Sztormem. Odparłem, że tak, jak najbardziej i niech da znać wcześniej, jeśli się na 100% zdecyduje. Minęło pół roku bez kontaktu i nagle, pewnego dnia, po prostu stanął w naszych progach, i powiedział, „no to jestem”.
Wychowany na hip hopie. Zanurzony w miejską strukturę poszukuje inspiracji w street artowym stylu. Jego największą pasją obok tatuażu jest graffiti, którego tworzenie oczyszcza mu głowę. Pozwala się wyciszyć a z drugiej strony poczuć nutkę adrenaliny, prawdziwego, ulicznego życia. Wypatrujcie na trójmiejskich murach Diora!
To, co w nim cenię to autentyczność, buntowniczość i charakter, który zmusza go do poszukiwań. Z drugiej strony jego inteligencja i kultura, sposób, w jaki rozmawia, pozwalają nawiązać z nim szybkie i bardzo dobre relacje. Szybko łapie, o co Ci chodzi i przekłada to na skórę. Rasowy tatuator, o którym będzie jeszcze głośno. Artysta, który odkryje jeszcze nie jedno.
Widzimy się w Sztormie? Stwórzmy razem coś pięknego! Łapcie kontakt do nas TUTAJ
Co roku możecie go spotkać na krakowskim festiwalu tatuażu TATTOOFEST.
