Paweł Mocek melancholijne tatuaże tatuuję od początku 2021. Z wykształcenia jestem malarzem — ukończyłem Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach. Samo malarstwo oczywiście pomogło mi w tatuażu, ale głównym akademickim narzędziem, z jakiego obecnie korzystam, jest rysunek, którego fakturę staram się przenieść na skórę. Jest tak dlatego, że moje obrazy są raczej odskocznią od pracy i bardzo różnią się od tatuaży, jakie tworzę.
Tatuażem zająłem się dosyć późno, bo już po trzydziestce. Interesowałem się nim jednak od czasu studiów, traktując tatuaż jako formę sztuki bardziej otwartą na ludzi, gdy w malarstwie byłem nastawiony jednak bardziej na siebie. I właśnie ta chęć wyjścia ze swoją twórczością zaważyła na tym, że postanowiłem zaryzykować z tatuażem.
Tworzę głównie (w sumie to wyłącznie) czarne tatuaże o melancholijnym charakterze. Niektórzy mogliby powiedzieć, że robię tatuaże dotwork/graficzne, ale mnie trudno je jednoznacznie nazwać. Najważniejsze w moich pracach jest dla mnie to, aby sprawiały wrażenie rysunków, ale nie w szkicowy sposób. W moich projektach uwielbiam używać starych zdjęć, dziwnych diagramów i suchych kwiatów z pewnymi elementami abstrakcjami. Prawie wszystkie swoje projekty wykonuję ręcznie.
Poza tatuowaniem i malowaniem uwielbiam jeszcze ogród, i moje drzewka bonsai, książki S-F oraz składanie modeli.
Zapraszamy na darmowe konsultacje, pogaduchy o tatuażach i pyszną kawę. Najważniejsze dla nas obok tatuażu są relacje!